2013-01-31

Zacny Protokół z Zajęć z Semiotyki!~

 
07.01.2013
Protokół:

Na podstawie: S. Kripke, Nazywanie a konieczność

Wykład Huberta to refleksje na temat tekstu przekazane w krótki, treściwy i zwięzły sposób.
Problem postawiony przez mówcę:
Nie wiadomo, do końca, o czym jest książka, to dziwne, że ktoś rozpatruje problemy jednoznacznego określenia danego przedmiotu. Aby jednoznacznie określić czym jest np. Arystoteles trzeba podać wszystko, co wiemy, o Arystotelesie.” (wyraźnie widać, iż Hubert przybrał postawę deskrypcjonisty)

Jednak, nie taki płytki Kripke, jak się wydaje, bowiem:
Kripke krytykuje wszystkich (Russela, Fregego) – GŁÓWNY ZARZUT:
Zawsze czegoś brakuje, bo np. mówimy, że złoto jest metalem, a może się okazać, iż wcale metalem ono nie jest.
Aby Kripke zrobił się bardziej przekonujący, weźmy inny przykład:
Gdyby się okazało, że wszystko, co wiemy, o Arystotelesie to nieprawda? To co wtedy Gdyby odkryto, że wszystko to, co przypisywaliśmy pierwotnie Arystotelesowi, tak naprawdę , należy przypisać jego kuzynowi?
Rysunek:


Odpowiedź Kripke'go:

Nazwa Arystoteles jest przylepiona sztywnie do jednego człowieka niezależnie od tego kim on jest.

Czy wszyscy tak myślimy: ?
 Jaki ma sens takie rozumowanie z praktycznego punktu widzenia? Czy odpowiedź Kripke'go nie jest czasem 'jak sztuka dla sztuki'?
Otóż nie. Kripke mówi wprost, a do filozofii nie podchodzi tradycyjnie, lecz czysto kontemplacyjnie. Tutaj nie chodzi o rozwiązywanie tego typu problemu co: Co zrobić żeby samoloty szybciej latały, tylko o rozwiązanie problemów teoretycznych.

GŁÓWNY PROBLEM:
Jak my się odnosimy do przedmiotów w nazwach własnych i gatunkowych.
My, na ogół wyobrażamy sobie jakieś cechy tego przedmiotu, itd. (to jest ten nasz deskrypcjonizm).
Kripke mówi, że to tak nie wygląda. Jak zatem, według niego wygląda?:
Odpowiedzi na to pytanie może dostarczyć przykład (weźmy Puszkokabel – choć może nie jest to przykład najtrafniejszy)

Co by powiedział o puszkokablu Kripke?:
Nie podajemy jego dokładnej charakterystyki przedmiotu, a wychwytujemy to, z czego on się składa tak właściwie nie znając jego właściwości.
Co jest w tym najważniejsze? Najważniejszy jest tutaj ten CHRZEST czyli NADANIE NAZWY! O to tutaj chodzi! Joł!

Co do chrztu, są tutaj ograniczenia, pojawia się tu bowiem problem przyczynowości i skutkowości pomiędzy kolejnymi chrztami, wtedy, gdy nazwy (ochrzczone) się ze sobą schodzą.
Co wtedy? - Tak można próbować krytykować Kripkego, a konkretniej:
Gdy np. mamy Arystotelesa dobrego, wysokiego, czy później, gdy mówimy o wysokim Arystotelesie, to czy dalej mamy na myśli tego samego Arystotelesa, czy już jakiegoś innego?

Co by na to odpowiedział Kripke?:
To nie jest tak, że cały język to są sztywne desygnatory, tylko nazwy gatunkowe i własne, a całe zdania nie. Jego tylko nazwy interesują. Kripke odrzuca zarówno opis skrócony jak i rodzinę opisów.

Chrztu nie nadajemy kilka razy, tylko raz (wcześniejszy problem: czy się odnosiliśmy do Arystotelesa, czy do jego Kuzyna) ---> Deskrypcjonista, by powiedział, że do jego Kuzyna, a Kripke mówi, że nie, że do Arystotelesa bo to jego ochrzciliśmy. Jeśli tak jest to okazuje się, że deskrypcjonizm jest błędnym podejściem do nazw.

SEMANTYKA RELACYJNA:

Idea 'możliwych światów' leży u podstaw semantyki relacyjnej, zwanej tez semantyką światów możliwych, czy po prostu semantyką Kripke'go. Wyjaśnienie sensu pojęć modalnych, w terminach możliwych światów, jest następujące:
'Konieczne ma być to, co jest prawdziwe, we wszystkich możliwych światach, a możliwe ma być to, co zachodzi przynajmniej w jednym, możliwym świecie.'
(Oczywiście 'świat możliwy', to 'świat alternatywny do danego świata').

Zatem kierując się pomysłem Kripke'go, bierzemy rachunek zdań (tutaj wchodzi jego pomysł) i wprowadzamy operatory: 
 
- operator możliwości oraz


 
- operator konieczności.

   

Kripke bowiem, tworzy strukturę relacyjną <M,R>, w ten sposób:

Niech M (gdzie, MØ) będzie zbiorem, zaś R (gdzie, R zawiera się MxM) – relacją. Wtedy parę <M,R> nazywamy strukturą relacyjną. Elementy zbioru M nazywamy światami (czasem stanami, czy też punktami), zaś relację R – relacją osiągalności.

Dzięki temu powstaje nam model relacyjny Kripke'go (trójka uporządkowana): 
 
Gdzie:

M - jest niepustym zbiorem,
R - relacją, na zbiorze M,
I(v) – jest funkcją, przyporządkowującą kolejnym zmiennym zdaniowym, podzbiory zbioru M.


Mantis, Filozofia, III rok.



1 komentarz:

  1. Jaki Husserl, ja dopiero dzieło literackie przerobiłam xD A nic nie potrafię na etno, więc chyba zaraz do niej wrócę. ogólnie to zastanawiam się czy zarywać nockę, bo będę nieprzytomna i niekumata, kreatywność wyłączona=nie ma ściemniania na egzaminie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za poświęcony czas i pozostawienie komentarza :)