2015-03-15

Łagosz o Zasadach Antropicznych~

M. Łagosz – Ontologiczne i metodologiczne znaczenie zasad antropicznych → KONSPEKT 



Tekst jest komentarzem [a tak właściwie krytyką] Prof. Marka Łagosza na temat rozróżnienia na silną i słabą wersję zasady antropicznej. Na początek przedstawia on definicje obu zasad, jakie odnaleźć można w literaturze. Nie będę szczegółowo przytaczać owych definicji, ponieważ rozróżnienie to opisałam dosyć dobrze w poprzednim konspekcie. Warte wzmianki są natomiast skrótowe wersje obu zasad, które filozof oznacza następująco:

  • sZA → Słaba Zasada Antropiczna

  • SZA → Silna [Mocna] Zasada Antropiczna

W swoim komenatrzu skupia się on na 3 głównych kwestiach, które szerzej omówię poniżej, są to:

  1. Stosunek zasad antropicznych do klasycznej kosmologii
  2. Interpretacji teleologicznej oraz podstawowym sensie sZA
  3. 'Niewydolności metodologicznej' Zasad Antropicznych

1. Łagosz zauważa iz zasady antropiczne [ZA] wydają się być niezgodne z klasyczną zasadą kosmologiczną [ZK]. Ta bowiem zakłada czasoprzestrzenną uniwersalność praw fizyki oraz uniwersalny czas kosmiczny. ZA natomiast sugerują, jakiś kierunkowy rozwój wszechświata , a także wyszczególniają współrzędne obserwatora ['istnienie w kosmosie wyrożnionego obszaru czasoprzestrzeni']. Twierdzi jednak, że odwołując się do ZK nie sposób zdyskredytować ZA, ponieważ sama ZK jest wątpliwa w swych idealistycznych założeniach.

2. Łagosz uważa teleologczną interpretację sZA za błędną. Teleologiczną, tzn. → zakładającą celowość wszechświata [również celowość jego obserwatorów], co odnaleźc można np. w wywodach Stephena W. Hawkinga czy U. I. Prigogine. Temu pierwszemu Łagosz zarzuca antropocentryzm, który może bezprawnie odwrócić porządek kauzalny lub nieuchronnie wprowadzić wątek teleologiczny. Drugiemu zaś niedopuszczalne odwrócenie kierunku uzasadniania [fakt istnienia człowieka, jako dyrektywa nakazująca wybór teorii fizycznych zgodnych z zasadami II Prawa Termodynamiki].

Wedle Łagosza podstawowy sens sZA tkwi w pytaniu o to, jaki musi [może] być typ wszechświata [naszego oczywiście], skoro na pewnym etapie jego ewolucji powstaliśmy my [świadome życie], zdolni do jego obserwacji. Jak pisze – „Chodzi po prostu o to, aby kosmologiczne konstatacje nie pozostawały w konflikcie z faktem powstania we Wszechświecie świadomego życia”. Co zaś tyczy się samego uznania obserwatorów za przedmiot sZA, to Łagosz nie oddziela faktu świadomego życia od warunków powstania życia świadomego, uznając iż może ono być obiektem kosmologii, w zależności od przyjętego punktu widzenia.

3. Niewydolność metodologiczną Marek Łagosz wskazuje min. na przykładzie metody R. Penrose'a, która zakłada konieczność istnienia życia świadomego w naszym lub innym wszechświecie, którą filozof stawiając pytanie o to, dlaczego 'W OGÓLE' życie świadome miałoby istnieć. Jego zdaniem ZA nie dostarczają w ogole żadnych wyjaśnień na to i tym podobne pytania i zamiast wyjaśniać skutek przyczyną – jak to powinno być w wyjaśnianiu przyczynowym – wyjaśniają przyczynę skutkiem.