2013-11-07

CLOUDSTREET. FILM GODNY POLECENIA.


Nie mam w zwyczaju recenzować filmów złożonych z więcej niż 1 części, ale w tym wypadku postanowiłam zrobić wyjątek, ponieważ oczarowała mnie inność oraz osobliwość tego australijskiego dzieła. 

CLOUDSTREET


Film Cloudstreet to złożona z trzech części adaptacja noweli napisanej przez australijskiego pisarza Tima Wintona. Produkcja z 2011 roku opowiada historię dwóch australijskich rodzin [rodziny Pickles oraz rodziny Lamb], które z powodu dziwnych zbiegów okoliczności dzielą wspólny dom. Poza wielowątkowością i niezwykle filozoficznym wydźwiękiem, pierwsze co zadziwia w Cloudstreet to charakterystyczny australijski 'slang', który przejawia się zarówno w dziwnych słowach oraz konstrukcjach zdaniowych, jak i w specyficznym i na moje oko trudnym akcencie wszystkich bohaterów.


Główni bohaterzy


Cloudstreet to film, w którym nie jest się w stanie wyszczególnić jednego, głównego bohatera. Teoretycznie, po głębszym namyśle można wskazywać na chorego chłopca, [Fisha Lamba, granego przez Huga Kingsley] ponieważ jego postać jest z pewnością najbardziej ekscentryczna i wywołuje najsilniejsze oraz najczulsze emocje. Bowiem był on normalnym dzieckiem, do czasu nieszczęśliwego wypadku, w wyniku którego omal nie utonął. Po tym akcydencie nie tylko zatrzymuje się w rozwoju, lecz także traci wspomnienia zbierane od narodzin oraz poczucie rzeczywistości..

..Lecz z pewnością nie można odmówić głównych ról także innym bohaterom mieszkajacym na ulicy Cloud Street. Chociażby ojcu Fisha, [Lester Lamb grany przez Geoffa Morrella] który zdegradowany przez władczą żonę i przytłoczony chorobbą syna, dzielnie znosi trudy bycia 'facetem do wykonywania brudnej roboty' i tłumi w sobie kłębiące się w nim rządze, którym tak czy siak, daje ostatecznie brutalny upust.

Zadziwia także rola Dolly Pickle [w którą perfekcyjnie wcieliła się aktorka się Essie Davis], której zachowanie wywołuje całą paletę uczuć w widzu. Począwszy od wzgardy dla [z pozoru] próżnej i niewiernej żony, po litość i współczucie dla kobiety, która zatacza się w alkoholowym wirze, usilnie próbując odnaleźć dla siebie miejsce w przytłaczającej ją rzeczywistości, tonącej we własnym marazmie


Film przepełniony filozoficznością


Praktycznie wszystkie występujące w filmie postacie to ciekawe kreacje, które nie stanowią jedynie tła, a wnoszą istotny charater do filmu. Na pewno nie jest to lekkie dzieło na romantyczny wieczór czy kino ze znajomymi. Należy bowiem włożyć nieco wysiłku intelektualnego w zrozumienie i odczytanie przekazu, jaki zawiera Cloudstreet. Jest on bowiem przepełniony filozoficznością, na co składają się zarówno wyśmienite wątki egzystencjalne, jak i głęboko psychologiczne sytuacje. Cała otoczka filmu jest przepełniona swoistym, magicznym klimatem, który mocno zachęca do zgłębiania się w sedno australijskich dylematów z początku lat 50-tych XX wieku.

Magiczna przygoda godna polecenia


Film Cloudstreet niezwykle mnie poruszył. Być może jestem po prostu nieobeznana z australijskim kinem, lecz ta produkcja wydała mi się inna niż większość filmów, które do tej pory oglądałam.Od Cloudstreet bije niezwykła świeżość. Film zmusza widza do dokładnej analizy sytuacji oraz zachowań bohaterów, a także dostarcza nadzwyczaj wzruszających i unikalnych doznań.

Z pewnością nie jest to film dla każdego. Polecam go osobom o filozoficznym oraz empatycznym usposobieniu, które szukają kina z nieco głębszym niż hollywoodzkie produkcje przesłaniem. W szczególności polecam Cloudstreet tym, którzy tak jak ja odczuwają rozkoszną egzaltację podczas eksperymentowania i zmagania się z nieznanym środowiskiem. 


Na koniec tylko dodam, że [Jeśli mam być szczera] to starcie z australijskim językiem [albo może lepiej: slangiem?;] było dla mnie nie lada wyzwaniem, bo niestety napisów do filmu w moim języku ojczystym nie ma [i nic dziwnego!], ale udało mi się przebrnąć przez film dzięki napisom angielskim, choć mimo to znaczenie niektórych idiomów musiałam wyłapywać z kontekstu, bo nie mogłami ch znaleźć nawet w słowniku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za poświęcony czas i pozostawienie komentarza :)