2013-09-23

Powrót z Wakacji i Pourlopowy, 'Cygański' Sen!

Cześć wszystkim! 
Jak nietrudno zauważyć, przez jakieś dwa tygodnie na moim blogu panowała głucha cisza. Wszystko z powodu urlopu, na który czekałam cały rok i który zaowocował upragnionym odpoczynkiem i nowym zwierzakiem [Tak! Mam Kota! Jupiii!] :) Ale po każdym urlopie bywa tak, iż trzeba w końcu wrócić do rzeczywistości. Tak też stało się w moim przypadku i jak mogłam się spodziewać, zaczęły mi się 'pourlopowe', koszmarne sny.
Po krótce tylko napomknę, że dwa dni temu [w mojej głowie] siostra mojego lubego zamieniła się we wredną, knującą spiski wiedźmę, która robiła wszystko by nas skłócić. Ale to nic w porównaniu ze snem z dzisiejszej nocy, w którym główną rolę odegrali.. CYGANIE.
Tak. Sen trwał bardzo długo, a wartka akcja toczyła się przez całą noc, jednakże najważniejsze były wydarzenia końcowe, które rozpoczęły się wielkim festiwalem na jakiejś wyspie w okolicach Tajlandii..
..Krajobraz był przepiękny, lecz szybko został przyćmiony przez bandy cyganów, którzy postanowili zjechać się ze wszystkich stron świata na tak zwany 'FestivaL KULtur'o_O..
.. Nie owijając dłużej w bawełnę, jeden z cygańskich klanów porwał mnie i przez dwa dni więził w pokoju, nie pozwalając na jakikolwiek kontakt ze światem zewnętrznym. Najbardziej obleśny był wielki, gruby cygan, który w podartych, wojskowych ciuchach [coś na wzór tych markowych helikontex, tyle tylko, że obdartych i zapewne kradzionych] który pilnował mnie, non stop zajadał się obleśną i tłustą nogą z [chyba] kurczaka..
..Każdej nocy cyganie zwozili masę kradzionych ciuchów i innych staffów z targu, który z okazji festiwalu trwał codziennie i przez cały dzień.
Drugiego dnia, do mojej celi wrzucono kolejną porwaną osobę, która w środku nocy obmyśliła plan ucieczki.  Miałam zrealizować go w środku nocy ale tak się stresowałam, że ostatecznie odważyłam się na ucieczkę w samo południe [co zapewne było jeszcze bardziej głupim i niebezpiecznym pomysłem niż plan 'nocny'].
Ucieczka miała niezwykle abstrakcyjny i nieco 'fantastyczny' charakter, ponieważ przebrałam się w najlepsze ciuchy, które tamci [cyganie] ukradli, wyskoczyłam przez okno i pobiegłam do najbliższej przystani 'Łodzi Weneckich', gdzie, pod pozorem krótkiego rejsu wokół rafy, ukradłam łódkę i postanowiłam przepłynąć nią ocean.. Bardzo szybko coraz większe i coraz bardziej wzburzające się fale zaczęły pochłaniać swym ogromem mnie i moją małą łódeczkę..
.. Tak.. Niedługo potem poczułam pazury kota, który codziennie ok. 6 rano budzi mnie upominając się o śniadanie.. -,-

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Ci za poświęcony czas i pozostawienie komentarza :)