No tak ee.. Na początek chciałam przeprosić za moją dosyć długą (jak na mnie) nieobecność na blogu. Ostatnimi czasy bowiem nie istniałam..
Tak. Nie istniałam i to nie tylko z powodu zbliżającej się wielkimi krokami mojej obrony. Nie istniałam głównie dlatego, że moja młodsza siostrzyczka strasznie zachorowała i po dziś dzień męczy się na jednym z wrocławskich oddziałów. Rokowania są, na szczęście, już dosyć dobre, dlatego też mogę z powrotem wrócić do rzeczywistości. Obiecuję poprawę i jako kolejne wpisy przedstawię wypracowane przeze mnie odpowiedzi na trzy pytania z Historii Filozofii Starożytnej, jakie dziś dostałam na egzaminie u prof. Gajdy i które, swoją drogą, są bardzo ciekawe ;)
Pewnie domyślacie się, że niełatwo było odpowiadać na egzaminie komuś, kto dzień w dzień (ehh.. zamiast się uczyć) przebywał w szpitalu, zupełnie nie mogąc skupić się na nauce. Ale na szczęście ten etap mam już (mam nadzieję) za sobą i mogę skoncentrować się na mojej pracy licencjackiej, którą ostatecznie bronić będę 25go. Trzymajcie kciuczki! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Ci za poświęcony czas i pozostawienie komentarza :)