W to oto majowe popołudnie postanowiłam zrobić sobie popołudniową drzemkę. Nie da się zaprzeczyć, że najlepsze sny pojawiają się właśnie podczas takich drzemek. Zastanawialam sie nawet czy mogę sen ten spisać, gdyż jest to jeden ze snów, po których należy zadać sobie pytanie: czy wypada go upubliczniać?. Jako, że był to swoisty 'sen w śnie', a tak owe nie zdarzają się często, postanowiłam go opisać. Kartezjusz tak by zrobił..
..No więc zmorzył mnie popołudniowy sen. Szybko też przebudziła mnie osoba, która jak grzmot pojawiła się w moim pokoju i usiadłszy przy biurku Matiego zalała mnie tysiącem pytań. Nie napiszę jaka to była osoba i nie napiszę jakie pytania mi zadawała - tego robić nie wypada. Napiszę jednak, że rozmawiałam tak z nią chwilkę, przeciągając się łapczywie na łóżku, po czym pełna zmęczenia powiedziałam tej osobie by wyszła, bo idę spać, gdyż powiedziałam jej co chciała wiedzieć. Zamknęłam oczy, położyłam się przyjemnie na boczek i nagle usłyszałam jak ta osoba kładzie się obok mnie. Powiedziałam jej (nadal nie otwierając oczu) coś w stylu, że chyba sobie robi jakieś jaja, po czym ta ugryzła mnie w ucho, mówiąc coś co tak mnie rozzłościło, że otworzyłam oczy i wstałam kierując się zdenerwowanym, szybkim krokiem do łazienki. Probując 'oddać potrzebę', zauważyłam, że ktoś rozpoczał w naszej łazience remont i wszystkie przerwy między kafelkami były pozaklejane kremową taśmą, zaś na podłodze bylo coś klejącego, co przylepiło mi się do skarpetki. Nie widziałam tego dokładnie bo moje oczy nadal były lekko zlepione, toteż zaczęłam je uporczywie trzeć (nie skarpetki, tylko oczy!), myśląc że obraz mi się za chwilę rozjaśni, co oczywiście nie nastąpiło. był to pierwszy moment, w którym przez myśl przemknęło mi, że może to być sen. Gdy wrócilam, ta osoba nadal leżała obok, ja się polożyłam z powrotem, zrobiłam kolejną głupotę z serii 'o tym pisac wstyd' i uświadomiłam sobie już na dobre, że coś mi tutaj nie gra. Uświadomiłam sobie, że to musi być sen, więc nie przejmując się kompletnie osobą obok, zasnęłam znowu.
Gdy się obudziłam dalej targały mną jakieś dziwne złe przeczucia. Czułam, że to o czym sniłam stało się naprawdę. Dlaczego tak było? O nie! Bo to jest kolejny sen! Usilnie próbując się obudzić (tak bardzo chciałam, a czułam, że nie mogę) w końcu chyba mi się udało, bo zaraz po przebudzeniu sprawdziłam łazienkę (uff, wyglądała normalnie), po czym zaczęłam spisywać ten oto, wstydliwy poniekąd 'sen w śnie'..
.. Być może z perspektywy czytającego, sen ten nie robi wrażenia 'snu masakry'. Ja jednak nadal mam przed oczami słowa mojego Matiego, który opowiadając mi o podobnej incepcji, której doświadczył, wypowiedział słowa, które teraz wydają mi się do cna prawdziwe, a które przedtem zaakceptowałam z dystansem charakterystycznym snom. To uczucie, że mimo, iż chcesz, a nie możesz się obudzić, kotłujące się w twojej głowie czarne myśli, głos podpowiadający Ci, że jesteś w śpiączce i choćbyś nie wiem jak bardzo się starała to i tak się nie obudzisz, wszystko to - dzieje się naprawdę. Wszystko to, podczas incepcji rozgrywa się w Twojej głowie. A jest to niesamowite i przerażające zarazem.
Ojej, ciekawy sen, w sumie miewałam kiedyś podobne, a powiem Ci, że świadomie śnienie jest pośród wielu ludzi będących na ścieżce rozwoju duchowego bardzo pożądaną umiejętnością. Wcale nie taką prostą! Dlaczego...hmm, napiszę Ci co sama od kogoś usłyszałam: ponieważ stąd pierwszy krok do zdobycia umiejętności kierowania własnymi snami-> można zmieniać scenariusze jak nam się żywnie podoba, każdy lubi mieć przyjemne sny, a to się też przekłada na umiejętność kierowania swoim życiem na jawie :) Mnie osobiście kiedyś zainteresowało dlaczego śni mi się łazienka/toaleta, bo też często przy okazji tych snów odczuwałam wstyd: http://sennik-mistyczny.pl/?p=2714 Osobiście sobie tłumaczę, że poprzez takie sny podświadomość stara się pozbyć jakichś negatywnych emocji, niepokojów... Jeżeli chodzi o opisaną osobę, to takie mendy w snach to chyba normalne zjawisko, może to te emocje czy coś, nie chcę za bardzo bawić się w Junga... xD
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nie nadinterpretacja: ta menda nie chciała się od Ciebie odlepić, łazienka w remoncie, więc nie masz jak się jej pozbyć, po prostu coś się przyssało (jakaś emocja, myśl?) jak rzep psiego ogona i nie masz gdzie tego spłukać? :D
OdpowiedzUsuńhmm niezła interpretacja, sama lepszej bym chyba nie wymyśliła ;) Ja właśnie po to spisuję te sny, żeby w końcu śnić świadomie i dokąłdnie tak jak to napisałaś: przełożyć to na umiejętność kierowania swoim życiem na jawie, ale czasem moje sny mnie mega przerażają ;)
OdpowiedzUsuń